Hmmm.. Co tu duzo mówić. Byłem sobie wczoraj na urodzinkach u Ali i było fazowo gdyby nie to, ze było mało ludzi :/ byłem tylko ja Maciek, Domos, Anetka (słonko moje), Kinia, Ola, Justyna no i Ala. Jak to u Ali imprezka oczywiście abstynencka, ale ja Maciek i Domos poradziliśmu sobie z tym problemem i przed pujściem na urodzinki kupiliśmu po 2 piwka na głowe. Potem prawie nam wlepili kare w pociagu za brak lgitek, ale naszczescie ucieklismy :) Po dotarciu do Ali skoczyliśmy jeszcze raz do sklepu, i pod sklepem jeszcze 2 wareczki i juz było całkowicie wesoło. Potem dojechała Kinga z Antetką i zaczeła sie imprezka. Niestety po tanczeniu juz mi troche przeszło no i sie zdołowałem z wiadomych przyczyn (zamieszczonych ze 2 tematy nieżej). Anetka próbowała mnie pocieszac ale i tak mam doła do teraz :( Jak imprezka sie skończyła to wójek Ali odwiózł nas do domków i polazłem spac.
No i to by było chyba na tyle jeżeli chodzi o pis imprezki :p
P.S.
Wracajacdo tego doła to chyba prędko nie minie bo wciąż brak choć jest pewna osoba która mogła by to zminić, ale chyba lepiej nie bo moze to potem jak cos zle wyjdzie zniszczyc nasza przyjaźń :( Cóż może tak będzie lepiej!